Dotyk, bliskość drugiego człowieka
Jest tak cenna, tak otwierająca,
Tak rozmiękczająca
Jak dialog z Bogiem
Robiona z poszanowaniem granic
Ze stawianiem granic
Słuchaniem
Dawaniem
Przyjmowaniem
Tak
Nie
Nie wiem (co także oznacza nie)
Taniec dwóch ciał
Akrobatyka
Finezja
Medytacja
Dlaczego jesteśmy wyposażeni w tak potężną
Czułość?
Jesteśmy jak przewodniki elektryczności
Każdy milimetr skóry jest jak planeta
Z wszystkimi jej kraterami, górami, jeziorami, lasami i pustyniami.
Burza, upał, wodospad, spokojna tafla jeziora przy bezwietrznym powietrzu.
Wybuch wylkanu, gorąca lawa, stygnąca na chłodnym kamieniu.
Szczelina w potężnym głazie.
Księżyc wiszący między liśćmi palm
Lizany przez chude, długie, zielone jęzory
Wiatr muskajacy skórę
Włosy na ramieniu uginają się jak rzeczna trzcina.
Palce muskają policzek
Dotykają mocno zbitych mięśni na ramionach.
Kręgosłup jest elastyczny
Biodra
Piersi
Pulsująca krew
Oddech
Latam, opadam, przysiadam na gałęzi
Ześlizguję się ze śmiechem jak ryba po mokrym kamieniu
Zmieniam swoją wielkość jakbym nie miała granic
Będąc ogromna jak starożytna bogini płodności
Groźnie mrucząca jak granatowa, ociekająca kwią Kali
Wstydliwa jak biała kapłanka dziewica.
Dlaczego nasze oczy
Musiały
Się
Spotkać
na tak głęboko intymnym poziomie
Tego nie wiem.
Prawo karmy?
Tak
Nie
Nie wiem (co także oznacza nie)
Jest tak cenna, tak otwierająca,
Tak rozmiękczająca
Jak dialog z Bogiem
Robiona z poszanowaniem granic
Ze stawianiem granic
Słuchaniem
Dawaniem
Przyjmowaniem
Tak
Nie
Nie wiem (co także oznacza nie)
Taniec dwóch ciał
Akrobatyka
Finezja
Medytacja
Dlaczego jesteśmy wyposażeni w tak potężną
Czułość?
Jesteśmy jak przewodniki elektryczności
Każdy milimetr skóry jest jak planeta
Z wszystkimi jej kraterami, górami, jeziorami, lasami i pustyniami.
Burza, upał, wodospad, spokojna tafla jeziora przy bezwietrznym powietrzu.
Wybuch wylkanu, gorąca lawa, stygnąca na chłodnym kamieniu.
Szczelina w potężnym głazie.
Księżyc wiszący między liśćmi palm
Lizany przez chude, długie, zielone jęzory
Wiatr muskajacy skórę
Włosy na ramieniu uginają się jak rzeczna trzcina.
Palce muskają policzek
Dotykają mocno zbitych mięśni na ramionach.
Kręgosłup jest elastyczny
Biodra
Piersi
Pulsująca krew
Oddech
Latam, opadam, przysiadam na gałęzi
Ześlizguję się ze śmiechem jak ryba po mokrym kamieniu
Zmieniam swoją wielkość jakbym nie miała granic
Będąc ogromna jak starożytna bogini płodności
Groźnie mrucząca jak granatowa, ociekająca kwią Kali
Wstydliwa jak biała kapłanka dziewica.
Dlaczego nasze oczy
Musiały
Się
Spotkać
na tak głęboko intymnym poziomie
Tego nie wiem.
Prawo karmy?
Tak
Nie
Nie wiem (co także oznacza nie)