Maga Yoga

Maga Yoga

piątek, 24 października 2014

Ślub w Nów

Jakie to uczucie gdy odpadają zbędne nogi
Podpórki
Dziurawe skrzydła?

Biorę głębszy oddech,
Już nie ma znanego zacisku w gardle.
Czy mogę żyć bez zacisku w gardle?
To było takie znajome...
Czy miłość może nie boleć?
Czy chodzenie pod górę może nie męczyć,
A latanie jest czymś co zawsze umiałam?

Rozpościeram białe skrzydła,
Bez bagażu na plecach,
Lecę tak wysoko jak nigdy dotąd.

Muszę, trzeba, szybko,
Szum liter bez znaczenia,
Uśmiecham się do nich
I bawię jak żongler kolorowymi piłeczkami.

Nowiótki księżyc świeci białym światłem,
Liże mój policzek szorstkim ciepłym językiem,
Łaskocze pod pachami,
Bo uwielbia jak zapadam się w śmiechu, 
Którego nie da się 
Opanować.

W nocy ból.
Skręcam ciało, głowę, zaciskam dłonie,
Wpadam w rozmyślania,
Żeby od tego co ciało czuje 
uciec.

Zauważenie.

Ze
Współczuciem,
Miłością,
Cierpliwością,
Decyzja miękka jak ciepła sierść szczeniaka:

SŁUCHAM CIĘ MOJE CIAŁO
TERAZ CZAS NA TWOJĄ OPOWIEŚĆ.
JESTEŚ DOBRE
WŁAŚCIWE
BOSKIE
CUDOWNIE
ROZKOSZNE
NAJPIĘKNIEJSZE

JESTEM WIERNOŚCIĄ
KOCHANKĄ
KOCHANKIEM
MIŁOŚCIĄ
NA WIEKI WIEKÓW
AMEN



sobota, 18 października 2014

Z WIERZĘ


O co pyta Wszechświat miękkie pachnące kochane 
Zwierzę we mnie?
Jaki taniec dziś odtańczy, myślę sobie, gdy poję go aksamintną brązową kawą?
Przeciąga się leniwie w ciele, moja puchata kruszyna,
Drapieżna pięknota,
Szybka pantera
O wielkim kochającym sercu.

Mrrrrrrruuuuuuuczymy sobie,
To Zwierzę gdy tylko się budzę, każdego ranka, mówi do mnie
Kocham Cię
Kocham Cię
Kocham Cię

Fajnie być w ciele
Fajnie być ciałem
Fajnie się samokochać

Dzień dobry sąsiedzie, ściano, chodniku,
Kocie, psie, przyjaciółko
Kochanku.

Nowy dzień
Zwierzę znów jest szczeniakiem,
Tańczy na drewnianej podłodze,
Przebiera się w pstrokate ciuszki,
Zanurza w pachnącej wodzie wanny.

Stapia się z muzyką,
Porusza
Kręgosłupem
Palcami
Naczyniem miednicy
Wrażliwymi stopami

Tak się wyraża
Z A C H W Y T





















poniedziałek, 13 października 2014

Przy Jaźń (czyli jak kocha się kobietę)

Przy sobie
Przy tobie
Przy jaźń

Ja wdycham powietrze
Ty wydychasz
Ży je my

Kobieta
Składa się 
Z nieograniczonej miękkości
Przelewającej sie wody
Dla której nie ma
Barier.
Każdą rozbije
W drobny mak.

Jak się do niej zbliżyć
Otworzyć
Doznać 
(Jej)
Ogromu?
Ogrodu?
Orgazmu?

Poprzez wielbienie
Przyjęcie
Pokłon
Chodzenie na kolanach.
Pokazanie siły
Poprzez uznanie (jej) potęgi
Od której nie ma większej.

Kto nie boi się lwicy?
Jej kłów, ryku, ostrych pazurów, szybkości?
Tylko nieustraszony dozna rozkoszy
Miękkiej ciepłej skóry
Żywego futra, ciepłego wilgotnego języka,
Ogrodów o największej słodyczy.
Musi być próba,
Bo słaby nie uniesie ogromu rozkoszy
Tej.


autorka:
Helena Nelson-Reed

piątek, 3 października 2014

Depresja

Mam depresję. Depresja ma mnie. Wyraża się
dep 
res 
ja 
prze
ze 
m
nie.

I czasem mam wrażenie, że była ze mną odkąd pamiętam, 
wierna kochanka. 
Czasem śpi cichutko jak kot za piecem, a innym razem wyskakuje zza niego jak wściekle głodna Kali i rozszarpuje serce zostawiając po nim czarną zimną dziurę, 
która booooooli...
Syczy głuchym
Zębodołem
Jak po wyrwaniu 
Ósemki.

Kochanka jest ze mną gdy wiję się z rozkoszy,
Śmieję z radości,
Gotuję obiad.

Zawsze.

Bawię się z nią w chowanego, 
Ale ona i tak zawsze wie gdzie jestem.
Nie da się zrobić w konia.

Nigdy.

Kicikoci, łapucapu,
Tralalala, łubudu!
Zatańczę z nią, bo już walczyć me ciało
Nie ma si ły.
Choruje, boli, woła,
Zobacz,
Przytul, 
Posłuchaj.

Wszyscy jesteśmy 
Rodzicami
Każde z nas ma serce, płuca, 
Palce u stóp i rąk,
Uszy, nos, oczy
I gardło...
Każda kamórka, każda część,
Jest wyrazem miłości
Wszechświata do
Tego
Kim
Jesteś
My.

Jak utulić zrozpaczone dziecko?
Dziecko, które wyje tak, jakby obdzierano je ze skory,
Bo boli je właśnie tak, nie mniej...

Bo to ból zdradzonych kobiet,
Ból odkrycia nieprawdy w to co wierzyło się tyle lat,
Ból niespełnionych marzeń,
Ból zostawienia,
Ból bycia niezrozumianą,
Ból samotności.

Wygląda to tak jakby wrzask wydobwający się z ust,
Wydobywał sie tak naprawdę ze środka serca,
I wychodził z niego szerokim strumieniem,
Bolesnym,
Czerwonym...


Chwilami jest w tym nawet źdźbło przyjemności.
Przyjemnością jest czucie, że nawet w tym bólu, 
Ciało żyje,
Jest ciepło w stopy.
Górna z dolną wargą się stykają i czuję ich połączenie.
One zawsze są razem.
Najwierniejsi kochankowie jakich znam.
Uśmiecham sie blado do nich.
Oni do mnie.

Nie jesteś sama Maga.
Nie wyobrażasz sobie jakim jesteś pięknem.
To co w Tobie świecie, jest
Skarbem, które wielbię.
Kocham wąchać Twój zapach, patrzeć na to jak sie poruszasz,
Jak zagryzasz swoje włosy, jak je ssiesz.
Szlachetna dusza.
Potęga urody.

A najbardziej lubię być blisko, przytulać,
Spać obok i słuchać Twojego oddechu,
Oraz jak śpiewasz mantry przed snem,
I prosisz o uzdrowienie.
Będzie 
Ci 
Dane.

OM MANI PADME HUM