Zastanawiam się nad taką rzeczą:
Czy myśl może nie składać się ze słów, zdań, liter?
Jaka jest natura myśli?
Czy powstaje jeszcze przed słowem?
Wygląda mi na to że tak.
To jakoś mocno otwierające, nowe. Miałam jednak przekonanie, że myśli to ciągi zdań powstających w głowie, a przecież tak nie jest!
Czym jest myśl?
Myśl jest chyba wszystkim co widzi, rozumie, rozpoznaje umysł.
Więc zarówno patrzeniem, czuciem, emocją...
Ale w takim razie czy istnieje coś poza myślą?
Wydaje się, że tak, wciąż to gdzieś słyszę i jest we mnie wiara, że tak jest, ale...
Czy przypadkiem ta wiara, że jest coś poza myślą, nie jest kolejną myślą???
Oczywiście, że tak...
Więc co robić???
Poddaję się.
Tylko jak się poddać, żeby ponownie nie zanurzyć się w znanego mi doła, beznadzieję, mizerię żywota tego... ?
Mam teraz takie marzenie, żeby był ze mną ZAWSZE świadek, żebym mogła iść w proces, wiedząc, że On obok jest, wie, widzi, wspiera...
Gdzie znaleźć takie bezpieczne miejsce, w którym mogłabym się rozluźnić, puścić, być?
Czy aby na pewno robię to co chcę?
Nie wiem...
Czy robienie tego co chcę, spełnianie potrzeb, to dobra droga?
Czuję, że tak.
Co jest wobec tego co powstrzymuje mnie przed kroczeniem nią?
Czy powstrzymywanie przed robieniem tego co chce, nie jest właśnie robieniem tego co chcę???
Ucisk w gardle, mordercza energia, kat...
W niej jest moc, potęga, siła, ale na teraz zalewa i przeraża tak mocno, że wolę się do niej nie zbliżać.
Powoli, ostrożnie, w swoim czasie...
Wszystko już wiem.
Nauczyciela nie potrzebuję.
Ta wiedza zawsze ze mną jest.
Świadka chcę.
To Tak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz