Samo to zdanie wydaje się być bez sensu.
Jak można tęsknić za tym czego nie ma?
Jak nie ma to nie ma.
Nigdy nie było i nigdy nie będzie.
Jak laser nakierowuję
Cała się Całości
W całości
Ja
My nie przejmujemy sie nikim
Nie dbamy o nikogo
Nikt nas specjalnie nie obchodzi
Poza
Sobą
Zmęczona słowami
Teoriami
Prawdami
Uczuciami
Falami
Się dzieje
I co z tego.
Znów dół
Mnie dopada
Chociaż nie za bardzo
Bo ciepło jest
Bezpiecznie
W miarę.
Bo bezpiecznie nigdy tak do końca nie jest.
Poczucie przemijalności i nietrwałości
Dobijające.
Moje delikatne ciałko
Umierające
W tępie swoim
Nieuchronnie
Rozkład się dzieje.
Dreszcz podniecenia
Ot tak
Znienacka
Bez przyczyny
Obiektu
Sprawcy
Odbiorcy.
I już nie ma.
Nigdy nie było
I nigdy nie będzie
Jezuuuuu
Wycie rozpaczy.
Jak wy wogóle możecie tak siedzieć
I rozmawiać, tańczyć, jeść?
Przecież świat się kończy!
Umieramy!
Nikt nie przeżyje!
Nikt, absolutnie nikt!
No ale może właśnie to ma sens,
Udawanie, że nic się nie dzieje
Bez końca,
Tylko że tak to nie ma wyjścia
A chyba wyjście gdzieś musi być, prawda?
Jakaś jasna odpowiedź jak lśnienie,
Anioł
Czysta
Istota.
Gdzie jesteś?
Dzieci pamiętają
Krótko.
Po kilku latach
Kształtuje się
Osoba.
Co robić mój jedyny Kochanku?
Ty, który kochasz mnie prawdziwie
Jedynie
Niezawodnie?
Przytul,
Utul,
Zadbaj,
Całkowicie.
Brak
Ból
B Y Ć
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz