obraz Aleksandry Waliszewskiej |
Przyszły do mnie
Z zakrwawionymi rękami
Rozczochranymi lnianymi włosami
Pachnące dzikością, wolnością, mokrą skórą.
Szczupłe dojrzewające ciała
Między dzieckiem i kobietą
Dzikie zwierzątka
Nieskrępowane w wyrazie
Potrafiące się bawić
I kochać do upadłego
Namiętność w każdym porze skóry
W czarnym lesie czający się potwór
Gwałt
Ból
Ryk rozpaczy
Walka, do ostatniego tchu
Z największą mobilizacja drobnych mięśni
Drapanie, kopanie,
Wrzask
Zabiję, zarżnę, zadławię
Powieszę twoją skórę jak łup
Na ścianie w salonie
Zjem serce
Biegnij, biegnij, biegnij moja
mała Bohaterko.
Gdy się przewrócisz wezmę cię za rękę,
Będę niosła w ramionach,
Nigdy w życiu Cię nie zostawię,
Będę z tobą KAŻDYM kosztem
Jesteś mną
Moim ukochanym kawałeczkiem.
Miłość jest tak wielka,
Że roztapia
(Bardziej
Niż)
Wszystko
Kruszyno, płacząca z bólu, zimna
Oszalała z rozpaczy.
Rozumiem,
Bądź taka,
Pozwól ranie się w swoim czasie
Zagoić.
Na otwartym bólu.
Nie boimy się go.
Niczego się nie boimy.
Więcej niż odwaga
Więcej niż siła
Miłość poza słowem miłość
Czy serce może bić mocniej niż najmocniej?
Pragnę Cię
Pragnę Się
Jestem
Mocą
Nocą
Czernią
Krwią
Kwiatem
Zmęczone stoimy na wzgórzu
Widzimy Arunę
Czerwoną Górę
Za nami Czarny Las
Patrzymy w dal
Oddech uspakaja się
Serce wyrównuje swój rytm
Zapadamy się w
Ciszę
Gruby
Wąż
Owija nas w znaku
Nieskończoności
W oddali słychać
Pędzący pociąg
A Ja jestem z Tobą
Ja jestem Tobą
JaTy
Pełnia
Pasja
Dziki
Śmiech
Rozwiewa ciemności
Rozwibrowana Srebrzystość
się
rodzi
godzi
jest
Głaszczę złote włosy dziewczynki
Zlizuję pot mieszający się z krwią
Płaczemy i śmiejemy się
Zasypiamy
Budzimy
Idziemy
Kró love
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz