Się rozrosło
Wypięło wielki zielony brzuch
Połyskuje naciągniętą skórą
Z dużej paszczy cieknie lepka ślina
Gardło małe i wąskie, więc jeść musi ciągle
Bo głód wiecznie nienasycony.
Ja ja ja JAAAAAAAA!
Tylko kurrrrwa ja!
Zejdź mi z drogi motłochu
Muszę mieć miejsce, żeby przejść
Bo taki gruby
Jestem
Ważny
Jedyny
NAJLEPSZY!
Nie obchodzi mnie nikt
Absolutnie nikt
Poza
MNĄ
I co ja mam teraz z tobą zrobić?
Pokochać?
Ukochać?
Wysłuchać?
Brrr, ale ty taki brzydki jesteś,
Jakie to trudne,
Jak tu ciebie polubieć?
No chyba sobie chwilę posiedzieć muszę
Przy sobie
Ze sobą
Utulić
Przytulić
Ukochać...
- dzień dobry panie Ego
- no co jest, kurwa???
- zwróciłam uwagę, że pan ma taki elegancki garniturek, gdzie pan się zaopatrza?
- no tam, kurwa, na targu szmulkowskim, a co???
- oh, ja też tam często chodzę, dobre tam rzeczy mają co? I po cenach przystępnych...
- no tak, źle nie jest... Kurwa...
Ego sapie. Przysiada na ławeczce, ławeczka skrzypi.
Wzdycha, beka, twarz mu się jakby lekko rozluźnia.
- niedobrze jest kurwa...
- coś pana boli?
- noooo.... Bo to kurwa dobrze nigdy nie jest, ciągle coś jest nie tak, ciągle trzeba, muszę, powinienem. I głodny jestem, i jeszcze nie jest dobrze, nie jest tak jak ma być, jeszcze, jeszcze, jeszcze NIEEEE!!! Wściekły kurwa taki jestem, i brzuch mnie boli, i gazy mam ciągle, serce niedomaga. I w ogóle odpocząć nie mogę, bo tyle kurwa jeszcze do zrobienia i gonię, gonię, gonię ten cały pierdolony spokój, i go kurwa nie ma, bo coś trzeba zrobić, a jak zrobię, to nowe zrobić trzeba. I jeść, jeść, jeść mi się chce, ciąąągleee!!!
Ego zaczyna głośno ryczeć, wyje jak rozkapryszony monstrualny bobas.
Z nosa mu gluty ciekną, brzuch się trzęsie, ławeczka rozpada...
- Chodź tu grubasku do mnie, przytulę cię do moich dużych piersi, pogłaszczę po głowie. Bicia mojego serca sobie posłuchasz. Się jedno bicie z naszych dwóch zrobi. Popłyniemy w dal jak nieprawdopodobna para nierealnych kochanków.
Kołysankę ci zaśpiewam:
Mysiu, kizi, glutogrzyb,
Astro, flamastro, superstar!
Pierdu, merdu, triluBUM!
Śmyru, miziu, love
YOU!
Przypłynęła Chmurka Kiziulka
Zaprosiła nas na pokład.
Wdrapaliśmy się,
Ego nie bez trudu
Sapiąc nieludzko,
Na puchaty
Pojazd anielski...
I wio do Boga!
CDN...
Wypięło wielki zielony brzuch
Połyskuje naciągniętą skórą
Z dużej paszczy cieknie lepka ślina
Gardło małe i wąskie, więc jeść musi ciągle
Bo głód wiecznie nienasycony.
Ja ja ja JAAAAAAAA!
Tylko kurrrrwa ja!
Zejdź mi z drogi motłochu
Muszę mieć miejsce, żeby przejść
Bo taki gruby
Jestem
Ważny
Jedyny
NAJLEPSZY!
Nie obchodzi mnie nikt
Absolutnie nikt
Poza
MNĄ
I co ja mam teraz z tobą zrobić?
Pokochać?
Ukochać?
Wysłuchać?
Brrr, ale ty taki brzydki jesteś,
Jakie to trudne,
Jak tu ciebie polubieć?
No chyba sobie chwilę posiedzieć muszę
Przy sobie
Ze sobą
Utulić
Przytulić
Ukochać...
- dzień dobry panie Ego
- no co jest, kurwa???
- zwróciłam uwagę, że pan ma taki elegancki garniturek, gdzie pan się zaopatrza?
- no tam, kurwa, na targu szmulkowskim, a co???
- oh, ja też tam często chodzę, dobre tam rzeczy mają co? I po cenach przystępnych...
- no tak, źle nie jest... Kurwa...
Ego sapie. Przysiada na ławeczce, ławeczka skrzypi.
Wzdycha, beka, twarz mu się jakby lekko rozluźnia.
- niedobrze jest kurwa...
- coś pana boli?
- noooo.... Bo to kurwa dobrze nigdy nie jest, ciągle coś jest nie tak, ciągle trzeba, muszę, powinienem. I głodny jestem, i jeszcze nie jest dobrze, nie jest tak jak ma być, jeszcze, jeszcze, jeszcze NIEEEE!!! Wściekły kurwa taki jestem, i brzuch mnie boli, i gazy mam ciągle, serce niedomaga. I w ogóle odpocząć nie mogę, bo tyle kurwa jeszcze do zrobienia i gonię, gonię, gonię ten cały pierdolony spokój, i go kurwa nie ma, bo coś trzeba zrobić, a jak zrobię, to nowe zrobić trzeba. I jeść, jeść, jeść mi się chce, ciąąągleee!!!
Ego zaczyna głośno ryczeć, wyje jak rozkapryszony monstrualny bobas.
Z nosa mu gluty ciekną, brzuch się trzęsie, ławeczka rozpada...
- Chodź tu grubasku do mnie, przytulę cię do moich dużych piersi, pogłaszczę po głowie. Bicia mojego serca sobie posłuchasz. Się jedno bicie z naszych dwóch zrobi. Popłyniemy w dal jak nieprawdopodobna para nierealnych kochanków.
Kołysankę ci zaśpiewam:
Mysiu, kizi, glutogrzyb,
Astro, flamastro, superstar!
Pierdu, merdu, triluBUM!
Śmyru, miziu, love
YOU!
Przypłynęła Chmurka Kiziulka
Zaprosiła nas na pokład.
Wdrapaliśmy się,
Ego nie bez trudu
Sapiąc nieludzko,
Na puchaty
Pojazd anielski...
I wio do Boga!
CDN...
Księżniczka Leia i Dżaba |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz