Pierwszy stycznia 2012 roku.
Sylwestra spedzilam na dachu swojego hotelu. Z ponura niemiecka para, ktora w ostatni dzien roku bardzo sie ozywila i okazala sie byc otwarta, wesola i dowcipna.
Dzis po poludniu znow zrobli sie ponurzy...:/
Na dachu byla tez ze mna mloda francuska para i jedna dziewczyna, ktora caly czas pali papierosy.
Nigdy w zyciu nie widzialam tak pieknego pokazu sztucznych ogni, byly z kazdej strony, nie wiedzialam w ktora strone patrzec, glowa mi sie obracala jak u sowy.
Poszlam na zielona herbate i sode z cytryna z jednym Amerykaninem. Od wczoraj na siebie wpadamy-tak sie chyba mialo zadziac, jak dzis wlezlismy na siebie na ulicy to po prostu wybuchnelismy smiechem. Pierwszy raz od ponad tygodnia glosno sie smialam-ciekawe doswiadczenie-jakby mi sie twarz na nowo rozciagala. Amerykanin podrozuje od ponad roku, Kiedys spotkal Polaka i bardzo go polubil, podrozowali ze soba tydzien. Nie mogl tylko zrozumiec czemu Polak co drugie slowo mowi kurwa.
Dzis pierwszy raz poszlam kapac sie w oceanie. W ubraniach, bo tutaj dziwnie sie czuje w stroju kapielowym. Zreszta ubrania niewiel daja, i tak wszyscy sie gapia. Zastanawiam sie co jest mniej sekownego w przyklejajacych sie mokrych gaciach do ciala od golego brzucha i nog...
Bylam w muzeum-bardzo dziwne miejsce-rzezby leza porozrzucane chaotycznie wokol starego budynku. Sa pomalowane na jasne kolory. Balagan, brud, usmiechniety sprzedawca biletow, powoli otwierajacy dla mnie muzeum (bylo po 10tej rano). Zapytalam ile place, pan mnie poinformowal, ze 15 rupii, po czm gdzies poszedl. Minely nastepne 20 minut. Pochodzilam, zrobilam kilka zdjec. Jak znowu sie pojawil, wreczylam mu pieniadze. Pan oswiadczyl:
-You are fast!
Zasmialam sie:
-Well you're right, this is me!
Zauwazylam ze w Polsce najczesciej dopada mnie zniecierpliwinie, wciaz sie gdzies spiesze, czekanie jest dla mnie koszmarem.
Tutaj nie; nie ma czasu, nie wiem nawet ktora jest godzina ani ktory mamy dzien tygodnia. Jakie to inne...
Niedlugo przyjezdza Magda :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz