Mam balkon.
Zachwycająca jest srebrzysta szarość betonu.
Powiewające pranie rysujące w powietrzu abstrakcyjne formy.
Zmieniające się,
nieuchwytne,
fotografią próbuję zatrzymać czas, uchwycić rysunek,
niezaplanowany.
Nie udaje się, bo nawet zdjęcia zrzucone na cd kiedyś znikają.
Twardy dysk też nie jest aż takim twardzielem.
Nadejdzie i jego koniec.
Nieuchronnie umieram,
starzeję się,
psuję.
Jeszcze jakiś czas uda mi się zrobić ładną asanę, ale któregoś dnia nie będzie już taka ładna.
A może potrąci mnie samochód i umrę "jeszcze nie stara, ale już nie zupełnie młoda"?
myśli
ślimaczą się w głowie
tłuściutkie robaczki
Uczę się francuskiego.
Wydawałoby się - taki piękny język - wakacyjny kurs w ładnej szkole.
A tu, niespodziewanie, natrafiłma na traumę sprzed lat:
ambicja, rywalizacja, perfekcjonizm, chęć szybkiego osiągnięcia czegoś,
twardość w barkach, gula w brzuchu, rozpacz gdy kolejny raz nie umiem odpowiedzieć na prawie żadne pytanie z testu.
Na jednych zajęciach wstrzymuję łzy-jestem chyba najgorsza w grupie!
Do tego najstarsza!!!
Jakie to trudne nagle przestać być nauczycielką jogi i medytacji...
Znów być studentką, mieć zadania do odrobienia.
Byłam w szkole tyle lat temu, a moje nawyki się nie zmieniły!
Patrzę na swój zeszyt: to samo pismo, te same schematy, te same kochane kulfony pisane piórem z błękitnym atramentem...
Nawet podręczniki się nie zmieniły: sztywne rozmówki, ładna pani i ładny pan, uprzejme zwroty,
sytuacje mocno nieprawdziwe.
Wszyscy w książce i na płycie odnoszą sukcesy i się uśmiechają,
jezu, jak mnie to wkurrrwia!
Jutro znów do szkoły francuskiego:
rowerem przez most.
Mosty mają w sobie coś dziwnego:
przechadzają się po nich zakochani i stoją samobójcy.
Widać z góry brzeg Wisły na którego piaszczystej plaży jednego dnia parkuje duży czerwony wóz strażacki, na pomoście siedzi skulony płaczący pijak, policjanci wyławiają chyba jego kolegę.
Są gapie.
Innego dnia plaża prawie pełna, opalają się ludzie, rybacy w skupieniu łowią.
Ta sama woda obejmuje
rybę
stopy młodej dziewczyny
topielca
Bonne nuit ma belle rivière!
Dziękuję :)
OdpowiedzUsuń