Nie wiedziałam, że gdy jedno ciało dotyka drugiego tworzy się nowy byt.
Kolejna galaktyka,
Całe moje ciało staje się jednocześnie ciałem drugiego,
Łzy wzruszenia, cud, czułość, delikatność, dialog ...
Niektórzy nazywają to miłością,
Inni podniesieniem wibracji,
Jeszcze inni aktem tworzenia.
Ja nie wiem co to jest,
Ale w takich chwilach,
Pieśń wdzięczności
Sama się śpiewa.
I tak to tak to
Tak.
Trudno uniknąć przywiązania,
Więc nie unikam.
Niczego już nie unikam,
Niech rozwija się to życie
Jak kolorowy perski dywan.
Patrzę na kolejne sceny,
Które dzieją się same,
Jedna po drugiej,
Kalejdoskop z kwiatami
Który gdy jeden znika,
Równocześnie powstaje drugi.
Jego oczy jakby nie przynależały do ciała,
Są bramami do gdzieś tam dalej,
Gdzie?
Nie wiem,
To już poza tym filmem,
Tutaj nie ma wiedzenia.
Bramy do równoległych światów,
Kolejnych rzeczywistości,
Kosmicznych galaktyk.
Tam znajduję odpowiedzi
Zanim zrodzi się pytanie.
W poczuciu bezpieczeństwa,
Pozwalam się unosić fali,
Ciepłym ramionom matki,
Wrażliwemu sercu ojca,
Z ufnością i kochaniem
Dziecka.
Mój Kochanek,
Uwielbiam
Jak przyjmuje dotyk
I jak go daje,
Czuć jego bicie serca
Słyszeć oddech,
Zapach, głos.
On jeszcze żyje na tej ziemi
Dziękuję, dziękuję, dziękuję.
Ja jeszcze żyję na tej ziemi
Dziękuję, dziękuję, dziękuję.
Jego oczy ciagle są inne.
Soczewka oka spotyka soczewkę oka
Czarna dziura, otchłań, niezliczoność historii ...
Taki wehikuł
Spotkał ten wehikuł.
On
Ja
Ja
On
OnJa
JaGod
Przeplatają nam się opowieści,
Splatają ciała
Falujemy,
Oddalamy,
Zbliżamy.
Co jakiś czas wypływamy na powierzchnię
Zaczerpnąć powietrza,
Żeby znów dać nura
Wgłąb
Siebie
Jego
Nas
I tak to tak to
Tak