Maga Yoga

Maga Yoga

sobota, 24 października 2015

N I E

Kochanie
Kocha NIE

Kocha wypowiedzi jasne i klarowne, kocha wierność 
Potrzebie.
Kocha natychmiastowe odcięcie od źródła bólu
W momencie jego zauważenia.

Ciach.
I już.
Koniec.

Mówię NIE
Bo kocham.
Niewybiórczo, bezobiektowo, totalnie.
Mówię NIE
Zawsze gdy zbaczam z
Drogi.
Aby na Nią ponownie wrócić.

Bo droga jest 
Jedna.
Bez dna
Jaźń ...

Mówię NIE :
ślepym uliczkom, 
śmierdzącym grajdołkom,
wilczym dołom,
wnykom
oraz wszelkim temu podobnym ...

Kocham radykalne bycie brzuchem Istnienia,
Tak bardzo, że rozkosz wskrzesza się od  tak,
Z nikąd, do nikąd 
Płynie.
Płonie jasnością i ciepłem
Słońca, rozkoszą upojnej nocy
Kochanków.

NIE jestem słodką dzieweczką,
Przynoszącą na tacy swoje miękkie cycuszki
do pomacania ...
NIE jestem namiętną wściekłą suką
gryzącą kark, drapiącą plecy
wyjącą z rozkoszy, rozdającą
orgazmy komu popadnie ...
NIE jestem dojną mleczną krówką,
ani kurą znoszącą złote jaja ...

JESTEM kimś niewysłowienie więcej,
Boginią, Mocą, Przedsłowiem ...

NIE szukam faceta
to mężczyźni pragną
mNie

ale

Jestem NIE 
dla każdego.
Jestem NIE
grzeczna.
NIE posłuszna.
NIE wierzę
nikomu

(nawet

sobie.)

Moja
Dzikość
Słodyczą
Najsłodzszą 
Będąca
JEST
WSZĘDZIE
a jednak NIEdostępna dla większości ...

Aż się wierzyć nie chce

Istota życia jest tak prosta,
Że żadna sprytna sztuczka
Jej nie pojmie

NIE.




piątek, 16 października 2015

♨︎ G N I E W ♨︎

W gniewie jest ogień rozgrzewający wnętrzności od czakry podstawy do centrum serca.
Święty Ogień trawi stosy niepotrzebnych słów, sprytne gierki, kłamstwa, tajemnice ...
Zostawia jedynie niezniszczalne zielone Jądro Prawdy.
Nie patyczkuje się z nikim.
Spali, zniszczy, odetnie głowy mamie, siostrze, tatusiowi, mężowi, kochankowi, żonie, cioci, dobrodusznemu świętemu, nauczycielowi, papieżowi, prezydentowi i wszystkim, kurwa WSZYSTKIM, którzy chociaż o milimetr mijają się z jasnością, klarownością, prostotą tego co Jest.
Kali nie daje sekundy na wahanie się, zastanawianie, manipulacje.
Wyciąga swój zakrwawiony miecz i CIACH! Już nie ma pierdu pierdu, zostaje zapach krwi i dziki taniec namiętnej ekstazy do wtóru z grzechotem naszyjnika z czaszek.
Ekstaza nie zna kombinowania, rozkosz nie zastanawia się nad znaczeniem ani kolejnym krokiem, jest po prostu, nie ma końca ani początku, zmieniają się jedynie Jej fazy, nieustannie.

Jest tylko Miłość, 
fala życia nie do zatrzymania, 
T Y L K O   M I Ł O Ś Ć.

Rozum nie jest w stanie pojąć radykalności i bezwzględności tego stwierdzenia.
Stwierdzenie zresztą, jakiekolwiek, jest kolejną głową do ucięcia przez niezniszczalną Kali.
Bo nie ma siły od Niej większej.
Tam gdzie nikt sobie nie radzi, wkracza Kali.
Koniec zabawy, 
Zaczyna się prawda
Ż Y C I A.


Dzisiaj spotkałam Kali.
Siedziała naprzeciwko mnie i jadła zupę z dyni.
Miała bujne czarne włosy,
Usta pomalowane na mocny róż.
Ciało pokryte tatuażami.

Jej Moc może przerazić nawet ją samą,
dopóki nie odkryje, że to właśnie ona jest
K A L I.
Że nie ma nikogo od niej silniejszego, że nie ma zbawcy,
nie ma niczego w niej do uzdrowienia,
bo ona sama jest lekarstwem.
Najskuteczniejszym z możliwych,
którego poszukują śmiałkowie na całym świecie.
Mało który dostępuje jednak zaszczytu spotkania 
Jej.

Kontakt z Kali to radość, lekkość w działaniu,
Spokój, świadomość życia w ciele, ciepło,
Brak lęku, pewność siebie, odwaga,
Atrakcyjność, autentyczność, lekkość i seksualność,
To też śmiech, dużo śmiechu i nieskrępowanej zabawy,
W O L N O Ś Ć

Chylę głowę przed Kali,
grzeję się w cieple Jej ognia,
Modlę do Niej,
poddaję Jej mocy
S O B I E.