Maga Yoga

Maga Yoga

poniedziałek, 17 lutego 2014

Katar (Kali)

Czarna wilgoć
Zatkanie
Wściekłość
Duchota
Smród ścieków
Ci sami żebracy
Wycigają ręce
Bezczelnie wrzeszczą
Gdy nie dostaną
Rzucający przekleństwem
Spluwający na ziemię

Czarna Bogini
Nie jestem pewna czy jest nią chuda ciemnoskóra Hinduska
O rozczochranych włosach i dzikiej twarzy
Codziennie wyprowadzająca kościstą krowę z cielakiem na spacer
Trzymająca matalowy pojemnik na "diabliwiedząco"
Mówiąca niezrozumiałe zaklęcia, do siebie, krów, bogów?

A może Czarną Boginią jest tajemnicza rzeźba w aśramie każdego dnia na nowo obmywana przez mnicha, przystrajana w kolorową suknię i świeże kwiaty, z malowanymi ciemnoczerwonymi znakami na czole, dłoniach, stopach, gardle...
Ma czarną twarz, wyrażającą kamienny spokój, niewzruszoność, przy której wręcz nie przystoi nie rozpaść się w drobny mak, na tysiące drobnych kawałeczków, roztopić je w ciepłych łzach, zbudować łódeczkę z kawałka rozłupanego kokosa i dać popłynąć zbolałej duszy.

Patrzą na mnie czarne oczy:
Kociołek wystawiany co rano na ognisku z suchych patyków
Kawa w metalowym kubku w przydrożnej kafejce
Znaleziona kartka z fragmentem obrazu Jerusalem Stories
Z czarną puszystą plamą, kolorami w niej utopionymi


Czarnym
Okiem
(Lustrem)
Patrzę
(Widzę)
Ciebie
(Mnie)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz