Maga Yoga

Maga Yoga

niedziela, 24 grudnia 2017

KOCHAJĄCY DOM

Żeby dziecko wyrosło na dorosłego potrzebuje miłości, trzymania, dobra …
Dorosłe dzieci nie ustają  w poszukiwaniach. 
Wołają o to czego nie dostały w dzieciństwie. 
Dobrze wiedzą co to jest, ale często tego nie dostają, bo domagają się tego w oderwaniu od źródła, które jest bliżej niż nam się wydaje.
Jest Tutaj, we własnym sercu.
Czego ono potrzebuje? Czego mu brakuje? 
Co chcielibyśmy usłyszeć, od mamy, od taty?

Moja mała ja karmi się takimi słowami:

Mama:
Kocham Cię maleńka.
Jesteś najpiękniejszą istotą jaką kiedykolwiek widziałam, nie mogę od Ciebie oderwać wzroku.
Jestem ciągle przy Tobie, z Tobą, dotykam, przytulam, bujam, śpiewam kołysanki, karmię, myję, słucham i słyszę. Widzę.
Tak się cieszę, że jesteś dziewczynką, wyrośniesz na piękną, mądrą kobietę.
Uwielbiam patrzeć jak się ruszasz, jak żyjesz, jak wyrażasz swoje emocje. Wspieram każdą z nich, towarzyszę i odzwierciedlam to co czujesz. Zawsze zaspakajam Twoje potrzeby.
Będę zawsze przy Tobie, nigdy Cię nie opuszczę.
Będę Cię wspierała w każdej sytuacji, a szczególnie gdy będzie Ci się działa krzywda. Stanę wtedy bezwarunkowo po Twojej stronie. Będę Cię  broniła jak lwica.
Przy mnie zawsze możesz czuć się bezpieczna.
Ty nie jesteś od dbania o moje potrzeby, ja sama o nie dbam.
Ja dbam o Twoje.
Cieszą mnie Twoje sukcesy, uwielbiam patrzeć jak celebrujesz swoje osiągnięcia.
Będę Cię wspierała we wszystkim co Cię interesuje, czego pragniesz.
Pomogę Ci odróżnić miłość i dobrze życzących ludzi, od tych, którzy będą chcieli Cię wykorzystać, którzy życzą Ci źle, rywalizują i zazdroszczą.
Nauczę Cię stawiania mocnych, zdrowych granic.
Nauczę Cię szanować siebie i swoje piękno.
Pokażę Ci czym jest zdrowa kobieca seksualność. Pokażę Ci jak być z mężczyzną w zdrowej relacji, szanując i kochając Twojego tatę, a mojego partnera. 
Spędzę z Tobą tyle czasu ile będziesz potrzebowała, abyś mogła wejść w okres dojrzewania i pełni seksualnej z godnością, dumą i bez wstydu. Abyś mogła czerpać przyjemności i ekstazę w pełni i bez ograniczeń. Abyś bez wahania odgradzała się od tych, którzy nie czują szacunku do Twojej kobiecości.
Będę wspólnie z Tobą celebrowała radość, seksualność i moc kobiecą.
Bo cieszy mnie najbardziej na świecie gdy jesteś szczęśliwa i spełniona jako kobieta.
Będę wspierała Twoją relację z kochającym mężczyzną, będę zawsze blisko, ale też będę się oddalała, gdy będziesz potrzebowała intymności.
Wesprę Cię w Twoim macierzyństwie.
Będę Cię wspierała na każdym etapie Twojego życia.
Kocham Cię najbardziej na świecie.

Tata:
Kocham Cię córeczko.
Gdy tylko pojawiłaś się na tym świecie, obiecałem, że zawsze będę o Ciebie dbał.
Jestem przy Tobie zawsze i życzę Ci dobrze.
Uwielbiam towarzyszyć Ci w rozwoju, pomagać Twojej Mamie, a mojej ukochanej partnerce, którą jestem nieustannie zachwycony i podziwiam za cały trud związany z urodzeniem Ciebie i opieką nad Tobą. Wkładam olbrzymią ilość pracy, aby pomóc Twojej mamie w wychowywaniu Ciebie.
Dbam o Twoje potrzeby. Pomagam w karmieniu, przewijaniu, odzwierciedlaniu Twoich uczuć, absolutnie wszystkich. Płaczu, gniewu, radości, smutku … 
Często Cię przytulam, noszę, huśtam w ramionach, bo wiem, że bardzo to lubisz.
Poświęcam Tobie tyle czasu ile potrzebujesz.
Ty nie jesteś od dbania o moje potrzeby, ja sam o nie dbam. Ja jestem od zaspakajania Twoich potrzeb.
Ty i Twoje potrzeby są dla mnie ważniejsze od pracy i kariery.
Jesteś dla mnie najważniejsza na świecie.
Pokazuję Ci na przykładzie mojej relacji z Twoją mamą, na czym polega zdrowa, kochająca relacja z kobietą, jak szanować kobietę, kochać i celebrować każdą wspólną chwilę.
Pokazuję Ci, że Twoja mama jest moją ukochaną partnerką, a Ty jesteś moją najdroższą córeczką. I już nic nigdy tego nie zmieni.
Gdy zaczynasz stawać się małą kobietą, jestem przy Tobie szczególnie dużo. Abyś wiedziała, że mężczyzna jest przy kobiecie w każdej sytuacji, że wspiera, pomaga, że nigdy nie zostawia. 
Cieszę się z Twoich osiągnięć. Wspieram w zdobywaniu tego czego potrzebujesz, o czym marzysz.
Uczę Cię zdrowych granic. Interesuję się Twoją budzącą się seksualnością, stojąc zawsze w odpowiedniej odległości. Chronię Cię przed tymi, którzy Cię nie szanują. Mówię głośne i wyraźne NIE tym, którzy zagrażają Twojemu bezpieczeństwu. 
Pokazuję na czym polega świadoma męskość i jak ona się wyraża w dobrej relacji.
Jestem przy Tobie gdy wybierasz sobie partnera. Interesuję się Twoją relacja i służę radą i wsparciem, gdy ich potrzebujesz.
Pomagam Ci w rodzicielstwie.
Twoje dzieci są dla mnie niezwykle ważne, jestem dla nich obecnym, kochającym dziadkiem.
Kocham Cię córeczko, nigdy Cię nie opuszczę.
Zawsze Jestem i udowadniam to konkretnymi czynami.


Bóg się ucieszył gdy przyszłaś/przyszedłeś na ten świat.
Życzę Ci aby Twoje życie było nieustanną celebracją Cudu, którym Jesteś


wtorek, 21 listopada 2017

Bajka o Samotnej Dziewczynce

To będzie bajka z dawnych czasów, które zapisały się w ciele i są czasem teraźniejszym, bo ciało mówi prawdę/wyraża się tą chwilą.
Medytacja, to zaproszenie dla ciała.
A więc proszę, mów, boska istoto …

W ciele zapisał się krzyk, żałoba bez końca, ból i wstyd. I wiele innych.

(Już słyszę, jak wewnętrzny głos zaczyna się niepokoić, że schodzę w ciemne rejony, a to niedobrze, niedobrze, trzeba się na pozytywach przecież koncentrować.
Dobrze panie głosie, ja jednak pójdę i będę kontynuowała, a tobie dam marchewkę, smaczna jest, eko, mam nadzieję, że chociaż na chwilę będziesz się miał czym zająć.)

Samotna Dziewczynka od początku wiedziała wszystko. Miała jasne głębokie oczy, żywe ciało, mądrość świata. Była Buddą, Boginią, Bogiem, była wszystkim dla czego buduje się kościoły, świątynie, przed czym kłania się i kłaniało, od zawsze.
Dziewczynka nie znała nazw, podziałów, płci.
Dziecko jest przed tym wszystkim.

Z każdym kolejnym dniem, które wydawały się długie jak dekady, Dziewczynka doświadczała kolejnych dziwów.

Odkrywała, że jej naturalność przeszkadza, że niektóre emocje są niedobre, że ma płeć, i ona jest tą gorszą. Że jest brudna, nieczysta, i że powinna się wstydzić, a już na pewno usuwać się w tło, nie być widziana ani słyszana. Że powinna być miła i grzeczna, że powinna być jakaś. Dowiedziała się, że aby uzyskać coś, trzeba coś oddać …
Uczyła się, a jej małe ciało zamykało się coraz bardziej, szczęki zaciskały, milkła, stała się tak cicha, że zwierzęta podchodziły bardzo blisko, bo nie wyczuwały ani nie słyszały człowieka.
Stała się cichym drzewem w ogrodzie, samotną skałą w oddali, zamarźniętą wodą.
Oczy jednak zostały żywe i patrzyły z przerażeniem na teatr jaki się wokół niej rozgrywał. Co jakiś czas wydobywało się z niej ciche westchnienie: “a więc to tak, mój boże …” Po latach nagromadziła się tak duża ilość łez w oczodołach, że zaczęły wylewać się rwącą strugą, niekontrolowanie. Działo się to szczególnie podczas zgromadzeń rodzinnych. Jedyne co wiedziała to: “to tak boli, tak boli, tak straszliwie boli …”. Słowa jak sztylety, atmosfera jak z pola bitwy, obraz Beksińskiego. 
Ciało dziewczynki pozostawało zamknięte, i było takie jeszcze wiele lat. Bo nie mogła powiedzieć tego co czuje, groziła jej śmierć, kolejny cios, a każdy mógł okazać się tym śmiertelnym. Nie było dla niej miejsca, jej prawda była wdeptywana wielkimi butami głęboko w ziemię, rozszarpywana na forum, wyśmiewana, nazywana chorobą psychiczną, histerią. Była uznawana za przyczynę wszelkiego zła, była izolowana, odrzucana, była brzydka, chora, nieudana, gorsza …
To że przeżyła, to cud, to boski cud. 

Dziewczynka rosła, stawała się nastolatką, dziewczyną, kobietą …
W środku chroniła się mała przestraszona dziewczynka. Może, może kiedyś ktoś rozpozna jej prawdę, zobaczy ją. Chociaż nie miała już nadziei. Siedziała skulona w kącie. 

Samotność to główna towarzyszka życia Dziewczynki. Zimna, ale przynajmniej bezpieczna. Życie jedynie udowadniało, że nie można ufać, że ludzie karmią się jej słodyczą, a potem wyrzucają w kąt. Że żyjemy w męskim świecie, a kobieta ma mniejsze prawa. Że tych praw równie zaciekle chronią mężczyżni, jak i kobiety. Że nikt nie słucha jej głosu, bo jest tym mniej znaczącym, że czuje za dużo, że mówi zbyt dosłownie. Że głos nie idący na kompromisy, jest zbyt niewygodny. Że zostanie za to ukarana, porzucona kolejny raz, zignorowana, że zostanie sama … Że jej żywa i nieskrępowana seksualność zostanie wykorzystana, że jej naturalność będzie wyśmiewana. Że jej ufność będzie nazwana naiwnością …
Że w życiu liczy się to co jaskrawe i świecące, że nikt nie ma czasu. Nie ma czasu żeby wysłuchać nawet jednego zdania do końca. Że nikt nie słucha, że wszyscy chcą …
Że żyjemy osamotnieni w wielomilionowych skupiskach, gdzie ocieramy się o siebie i popychamy w centrach handlowych, odreagowując wieczorem samotnie w domu, ocierając się i popychając o członków rodziny, tak samo nieobecnych …
Że nasze tłumione emocje co jakiś czas wybuchają jak uśpiony wulkan i ranią, niszcząc wszystko w koło …

Samotność.
Patrzę w koło żywymi zdziwionymi oczami, otwieram je coraz szerzej. Niezmiennie trudno w to uwierzyć mojej małej Dziewczynce …
“A więc to tak, mój boże …” 


Jestem w miejscu zadziwienia, szoku, powolnego odtajania …
Odkrywania potrzeb, które schowałam głęboko w ziemii, w najciemniejszym zakątku puszczy. Potrzebuję czasu, żeby się do nich dokopać. 
Ranię sobie ręce, odmrażam palce, trzęsę się, krzyczę, płaczę, tyle tego, ale nareszcie mogę. Mogę bo nie jestem sama, bo teraz już to wiem. 
Przypomniałam sobie.

Bo zasługuję na wszystko co najlepsze. I tylko to.
Jest tak dlatego, że żyję, i to wystarczy.
Jestem wystarczająca.

Jestem


Dowodem.


niedziela, 16 kwietnia 2017

⦾ Przyroda ⦾

Przyroda nie zna sentymentów.
Nic ją nie obchodzi czy jest zimno, przyjemnie, czy nieprzyjemnie. Czy zachwycasz się pięknym widokiem i ogrzewasz skórę w promieniach słońca, czy też zapadasz się w bezdenny smutek, nie widzisz wyjścia z sytuacji ani sensu istnienia. 
Czy jesteś zdrowy czy chory. 
Czy twoim doświadczeniem są narodziny. Czy też śmierć.
Przyroda po prostu jest.
I trwa.
Nie posiada opinii, preferencji. 
Nie porównuje, nigdzie nie dąży.
Nie jest też okrutna.
Ani miłująca.
Jest życiem. 
I tyle.
Życie jest Mądrością, która jest przed wszystkim.
Filozofowie, mędrcy, naukowcy, świecą przy niej bladym sztucznym światłem żarówki. 
Życie jest palącą jasnością słońca, czarną bezksiężycową nocą, mrozem Syberii, rozpalonym piaskiem Sahary, wilgocią tropikalnego lasu i potężną wodą oceanu.

Życie swoim milczącym jestestwem daje świadectwo, które jest 
w y s t a r c z a j ą c e.

Pozostaje zamilknąć.

Poddać dzianiu.

Pokłonić nisko.

Wilgotnymi oczami, doświadczać roztapiania ciała w ogniu miłości.

… jak to serce mocno bije …

… jak to życie mocno żyje …